wtędy

w drodze do po nic,
w podziemnym okręcie,
w pomarszczonej deszczem sekwanie,
w pomidorowej,
w satynowej bieliźnie,
w środku nocy w windzie zatrzymanej między piętrami,
w studni,
w sypialni,
w torbie,
w worku kiełbasy drzewo siedzi huragan piżamę wilczura prasuje,
wandale podlewają kwiatki,
wciąż nie ma końca ani co z tego,
widelcem po szkle,
wielkości grudki anegdot,
wielkości niezapisanej myśli,
wielkości za późno,
wszystko się klei,
wszystko się wyjaśni po czasie nikomu,